Mahoutsukai no Yome
Jest to anime powstałe na podstawie mangi Korego Yamizakiego, wyprodukowane przez Wit Studio w październiku 2017 roku.
Fabuła
Anime opowiada o losach Chise Hatori, dziewczyny pozbawionej w życiu miłości i szczęścia. Wszystko zaczyna się jednak zmieniać, kiedy nastolatka spotyka na swojej drodze Eliasa, brytyjskiego czarnoksiężnika. Nie jest to jednak przypadkowe spotkanie, główna bohaterka zostaje zakupiona przez wcześniej wspominanego maga na targu niewolników i trafia do jego domu. Choć na pierwszy rzut oka zachowanie Eliasa wydaje się dość odrażające i straszne, to tak naprawdę nie ma wobec niej złych intencji, wręcz przeciwnie, zwraca jej wolność, mianuje ją na swoją uczennicę, a także, chce zrobić z niej swoją żonę. Jednak na ich drodze pojawia się wiele problemów. Po pierwsze, trauma Hatori po tym, jak jej matka chciała ją zabić. To wydarzenie odcisnęło na niej tak duże piętno, że straciła ona jakąkolwiek chęć do życia. Drugim problemem było to, kim jest. Jak się dowiadujemy dziewczyna to Sleigh Beggy, czyli osoba czerpiącą bardzo dużo mocy z otoczenia. Niestety, ale nie prowadzi to do niczego dobrego. Zbyt duża moc magiczna powoduje wyniszczenie organizmu, a w następstwie skraca życie takiej osoby.
Dlatego od samego początku nasi bohaterowie ciężko pracują. Chise musi zrozumieć, jak wielkie znaczenie ma życie i że jest to dar, którego nie wolno się wyrzekać. Nie jest to problem jedno-odcinkowy, protagonistka mierzy się z nim przez całą serię. Sprawia to, że nie wydaje on się błahy, a nastolatka nie jest przez to kolejną typową bohaterką dramatu. Cała ta sytuacja sprawia, że zaczynamy rozmyślać na tematy egzystencjalne, takie jak śmierć, jakie znaczenie ma nasze życie, dlaczego żyjemy i w jakim celu. Sposób, w jaki została nam ukazana główna postać, pozwala nam się z nią utożsamić. Każdy ma jakieś problemy, mniejsze albo większe i patrząc na Hatori możemy znaleźć inspiracje do działania, mającego na celu poprawić nasze życie albo chociaż je zrozumieć.
W anime jest też bardzo dobrze przedstawiony wątek miłosny między Chise, a wielowiekowym Eliasem, który nie jest do końca ludzki. Na pierwszy rzut oka możemy dojść do wniosku, że może on stanowić dla niej doskonałe oparcie w tych trudnych dla niej chwilach, może pasowałby nawet bardziej na jej ojca niż męża, ale jak się okazuje on też ma swoje problemy. Ekstrawagancki czarnoksiężnik nie potrafi kierować się uczuciami, a podczas dokonywania wyborów zazwyczaj kieruje się logiką. Tak też było, kiedy zastanawiał się nad kupnem dziewczyny. Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy rozpoczyna wspólne życie razem z Hatori, która uświadamia go, czym są uczucia, i staje się pewnego rodzaju jego nauczycielką sfery emocjonalnej. Z drugiej strony, sama nastolatka staje przed dość trudnym zadaniem, gdyż musi ona pokochać nieobliczalnego potwora, o którym nie wiadomo zbyt wiele.
Fabuła jest naprawdę dobra. Potrafi zaciekawić, porusza trudne tematy, ale są momenty, kiedy staje się luźna i daje nam odetchnąć. Sam wątek romantyczny uważam za jeden z lepiej poprowadzonych, nie jest nużący za to nieprzewidywalny i ciekawy.
Bohaterowie
Każdego bohatera, którego poznajemy, mamy czas polubić i, jak było w moim wypadku, wszystkich polubiłem. Większość z nich jest dobrze napisana. Nawet postacie epizodyczne potrafią tak pozytywnie się wyróżnić, że zostają w naszej pamięci na dłużej niż jeden odcinek. Każda z postaci wnosi coś istotnego dla fabuły, a Chise i Elias są na tyle dobrze rozbudowani, że każde ich działanie jest dobrze uzasadnione. To samo tyczy się antagonistów serii. Ich motywacje są jasne i mają dla nas sens, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy.
Oprawa graficzna i dźwiękowa
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, to Wit Studio zrobiło kawał dobrej roboty. Kreska jest ładna połączona z żywymi kolorami, które w niektórych momentach, na przykład, kiedy Chise używa magii, potrafią sprawić, że zapiera nam dech w piersiach. Ciepła paleta barw przeważa w większości scen. Przechodzi jednak w bardziej ponurą tonację, kiedy zachodzi taka potrzeba.
Anime od samego początku oczarowuje nas świetnym openingiem, który idealnie wpasowuje się w klimat przedstawionej nam historii. Nadaje jej nawet trochę tajemniczości. Sama ścieżka dźwiękowa w czasie trwania serii jest dość spokojna, dzięki czemu ogląda się jeszcze przyjemniej. Moment, kiedy Lindel śpiewał, sprawił, że zrobiło mi się cieplej na sercu.
Podsumowanie
Jeśli o mnie chodzi, to to anime mnie urzekło i całego pochłonęło. Oglądałem odcinek za odcinkiem, chcąc poznać dalszą część historii. Osobiście polecam tę produkcję każdemu, kto lubi romanse, a także każdej osobie, która rozmyśla na tematy związane z życiem.
Ocena recenzenta
Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Grafika: 7.5/10
Muzyka: 8.5/10
Autor recenzji: Kacper Krzyż
Tę serię możecie obejrzeć na stronie tutaj.
świetna recenzja!