2 sezon Nanatsu no Taizai, czyli kontynuacja przygód Księżniczki Elizabeth i Siedmiu Grzechów Głównych.
Tym razem Siedem Grzechów musi zawalczyć z Dziesięcioma Przykazaniami z klanu demonów .
Czy Meliodas z towarzyszami zdobędzie dość siły, aby pokonać przeciwników ?
Będąc szczerym jestem pełen podziwu dla A-1 Pictures zwykle anime z sezonu na sezon coraz bardziej się pogrąża przykład Tate Yanusza czy Tokyo Ghoul, tutaj jestem szczerze zdziwiony bo anime niemiłosiernie się poprawiło wzgledem 1 sezonu, nie dość że wprowadzili równie ciekawą postać co Ban [sp]mianowicie Escanora to jeszcze Mielonidas w końcu nie był miękkim masełkiem i zabłysnął przynajmniej ze 4 razy, Fabuła sama w sobie również ciekawsza względem Prequelu, walki zdecydowanie lepiej wyglądały były krótsze a bardziej spektakularne, szczególnie w wykonaniu Escanora ta postać sama w sobie jest niezwykle ciekawa, interesujące jest skąd on pozyskał dokładnie te moc póki co twórcy pokazali tylko skrawki prawdziwej historii…
Podobnie jak w poprzednim sezonie wątki humorystyczne były równie zabawne, o ile nawet nie zabawniejsze, cieszy że mimo rzekomej utraty uczyć Melionidas nie utracił swojego zmysłu zboczenia xD…
Fajną sprawą jest że wreszcie Elaine, propos niej chyba nakzabawniejszym momentem w całym anime była kłótnia Bana i Mielonki w trakcie turnieju takiej odklejki jaką miała ta dwójka to ze świecą szukać kłótnia odnośnie kogo dziewczyna jest bardziej urodziwa w trakcie której mimowolnie pokonali swoich przeciwników, w tamtym momencie poryczałem się ze śmiechu…
Jedyny ból można by stwierdzić że zrobili w tym sezonie z Gowthera złola, bo jego postać sama w sobie jest niezwykle Komiczna…
Najbardziej tragicznym momentem ponownie była przeszłość Bana, typ zarówno w 1 sezonie jak i teraz miał zdecydowanie najsmutniejszą historię aż się serce kraje oglądając tamten moment…
Podsumowując to anime to złoto samo w sobie poprawiło się zdecydowanie względem Prequelu[/sp] jak dla mnie mocne 8/10