Ken Usato jest normalnym licealistą w każdym znaczeniu tego słowa - przeciętne oceny, marzenia i tendencja do nielubienia niezwykłych ludzi. Jednak kiedy spotyka przewodniczącą i wiceprzewodniczącego rady uczniowskiej, zarówno popularnych, jak i niezwykłych, natychmiast się z nimi zaprzyjaźnia. Wszystko to zostaje przerwane, gdy nowi przyjaciele Kena zostają wezwani do innego świata - a on przypadkowo również zostaje wezwany!
Przygnębiony i bez możliwości powrotu, rezygnuje z pozostania w spokoju w nowym świecie - dopóki nie odkryje, że ma powinowactwo do magii uzdrawiającej, bardzo rzadkiej formy magii, która daje mu zarówno pewność siebie, jak i uwagę wszystkich magów. Jednak nie każda uwaga jest dobra, z czego Ken zdaje sobie sprawę, gdy zostaje zauważony przez szalonego innego użytkownika magii leczniczej...
O dziwo końcówkę naprawdę przyjemnie się ogląda i mimo że seria od początku nie była wybitna, to całkiem miło brnie to do przodu
Co prawda po poprzednim odcinku liczyłem na jakieś soczyste przesłuchanie tej demonicy, jednak późniejsza zapowiedź jej treningu i boku kapitan wydaje się nawet zabawniejszy pomysłem, aż ciśnie się na usta złożenie jej kondolencji