Madan no Ou to Vanadis Odcinek 13

Erokokijami pisze:

Po obejrzeniu całej serii jedno ciśnie mi się na usta mianowicie była ona świetna, do zarzucenia nie mam praktycznie nic poza oczywistym cięciu materiału źródłowego i dosyć kiepskiej animacji ale pomijając to ten tytuł był wręcz wyśmienity i niezwykle przyjemny do obejrzenia, w dodatku jako że akcja serii rozgrywa się w świecie na wzór Europy i nie wiem czy to wymysł tłumacza czy autora ale pełen szacunek za polskie góry
Fajnym aspektem był również najazd Muouzieli i nie wiem czy poprawnie czy plotę głupoty ale kojarzy mi się z najazdem Turków na Wiedeń co jest już kolejnym świetnym nawiązaniem aż chciało się krzyknąć “Husaria do Boju”

Graficznie było jak było ale ciemne odcienie dodawały sporo klimatu, animacja nie była jakaś wyśmienita powiedziałbym że była co najwyżej dobra, walki między bohaterami kończyły się po 10 sekundach i zwykle wyglądały jak pokaż slajdów co jest sporym minusem jako że potyczki wojska były cudne i poniekąd na miarę średniowiecza wszędzie krew, błoto i stosy ciał
Udźwiękowienie było totalnym hitem opening na dwa głosy z dołączanym chórem idealnie pasuje do średniowiecznego klimatu tej serii
Fabuła pomimo że chaotyczba to jednak była największym atutem serii, wywarła na mnie spore wrażenie na tyle że chyba sięgnę po Novelkę

Co do postaci o dziwo były dobrze napisane Protag pomimo że początkowo wydawał się być pipką ostatecznie i tak nią pozostał ツ ale porównując do tego jacy protagoniści są w nowych premierach to był wręcz prawdziwym “maczo”, zawiodłem się jedynie że jest to kolejny OP MC korzystający z magii bardziej do mnie przemawiał gdy był jedynie łucznikiem
Co do Elen według mnie jest świetnie napisana postać czy to ze względu na zabawną osobowość czy świetnie zrobioną relacje między nią, a Tigre
Jeżeli chodzi o Ludmi to bardzo dobrze wspominam jej spotkanie z Tigre w górach kiedy to się okazało że świetny z niego bajkopisarz, ponadto jej ciągłe przekomarzanie się z Elen było naprawdę zabawne
Zarówno Titta jak i Lim były postaciami które w raczej taki średni sposób się ukazały jak ta druga jeszcze jakkolwiek była ciekawa tak Titta była wręcz denerwująca obie postacie jedyne do czego się nadawały to świecenie kobiecymi atutami i zapełnieniem wianuszka dziewcząt protaga
Bardzo zaimponowała mi postać Rolanda i tego jak ostatecznie można by podpisać jego śmierć pod motyw “Ars bene Moriendi” wszakże stał niewzruszony do końca
Jak Postacie główne wraz z paroma postaciami pobocznymi były bardzo dobrze napisane tak antagonisci raz za razem przyprawiali mnie o mdłości z uwagi na słabe pobudki i tragicznie napisane charaktery

Ostetecznie ponownie serię uważam za wyśmienitą i pomimo że to Ecchi twórcy nie skupili się na tym wątku i nie było fanserwisu co odcinek raz na 2/3 odcinki któraś postać zaświeciła stanikiem i na tym się kończyło, według mnie 8.5/10 jest adekwatne do całokształtu