Status: Zakończony Studio: Trigger Rok produkcji: 2020 Czas trwania: 24 min na ep Typ: TV Odcinki: 12
W XXI wieku na jaw wyszła skrywana od lat tajemnica. Zwierzoludzie istnieją naprawdę. Od wyjawienia tej nowiny minęło 10 lat, a zwierzoludzie żyją w specjalnej dzielnicy zwanej "Miastem Anima". Michiru dotychczas żyła jak normalny człowiek, aż pewnego, feralnego dnia musiała uciec i schronić się wśród "odmieńców". Czemu? Ponieważ sama stała się inna. Stała się kobietą-szopem. W Mieście Anima uciekinierka poznaje Shirou, człowieka-wilka, który nienawidzi ludzi. Mężczyzna zaczyna uczyć dziewczynę o przyjemnościach i bolączkach jej nowego życia, a także pomaga bohaterce odszukać przyczynę jej nagłej przemiany. Oczywiście to nie jest takie łatwe, ponieważ w trakcie poszukiwań nasi bohaterowie zostają wplątani w incydent przeprowadzany na wielką skalę.
Seria była naprawdę przyjemna, gorąco bym ją polecił każdemu być może nie że względu na fabułę czy grafikę bo te dwa aspekty osobiście mnie jakoś nie oczarowały ale poleciłbym głównie z racji na świetnie napisane Postacie które zdążyły mnie oczarować już w pierwszym odcinku czy to przez swój naturalnie uroczy model postaci czy świetnie napisane charaktery
Graficznie tytuł nie przypadł mi do gustu zbyt przypominał mi styl grafitti na muralach, fabularnie to był istny szacher macher bez większego pomyślunku, a Postacie co tu dużo mówić były świetne
Przykładowo protagonistka uroczy szopku z ciętym charakterem i przyjemną osobowością dzięki której na każdym kącie znajdowała sobie nowych przyjaciół których chce chronić za wszelką cenę za pomocą super mocy przy których twórcy puścili wodze fantazji, równie niezbalansowana co wiele postaci z Lol’a
Wilczurek od początku był kreowany jako postać totalnego szefa z poniekąd kompleksem bohatera, przyjemnie oglądało się jego wybryki, równie nieśmiertelny co Kaneki z Tokyo Ghoul’a i co najbardziej mi się w nim spodobało to jego historia była ona zwyczajnie cudna
Kumpela Michiru początkowo była dość denerwującą ale zdecydowanie ciekawą i niezwykle uroczą postacią spodziewałem się jakoś lepiej rozegranego pojednania między nią a Michiru
Najciekawszą postacią jednak był ten mały misiek z klubu baseballowego no nie mogę jaki on był uroczy
Ostatecznie seria okazała się świetna i choć zakończenie wydaje się ucięte to niewiele zmienia z racji że seria i tak wiele potraciła przez magiczne walki między tymi bogami zwierzoludzi gdyby nie to zakończenie seria byłaby znacznie lepsza, a tak to 7/10 wydaje się adekwatne