Recenzja „Akira”

Akira

 

Filmowa adaptacja mangi, której oryginalnym twórcą jest Katsuhiro Otomo. Ekranizacją dzieła zajęło się studio Tokyo Movie Shinsha, a premiera odbyła się 16 lipca 1988 roku. Seans trwa lekko ponad 2 godziny.

 

Fabuła

 

Kiedy w Japonii pojawia się tajemniczy chłopak o nadludzkich zdolnościach, całe Tokio zostaje zrównane z ziemią, tym samym rozpoczyna się III wojna światowa. Niebezpieczny osobnik zostaje schwytany przez władze i wzięty do niewoli, aby słuch o nim zaginął. W roku 2019, w odrestaurowanej wersji miasta zwanej Neo-Tokio, panuje głównie przemoc, której przyczynami są konflikty z rządem oraz wojny gangów motocyklowych. Shoutarou Kaneda to przywódca gangu zwanego Kapsułami, który niejednokrotnie wplątuje się w porachunki z innymi przestępcami. Gdy jego najlepszy przyjaciel, Tetsuo Shima, trafia w nieodpowiednie miejsce o nieodpowiednim czasie, rozpoczyna się pościg między ulicznymi zbirami, miejscowymi władzami oraz siłą, która może na nowo spustoszyć Japonię.

Na temat adaptacji Akiry można wypowiadać się różnie, ponieważ mimo niemałej popularności, jaką tytuł zebrał wokół siebie przez te wszystkie lata, można śmiało odczuć, że brakuje w nim czegoś ważnego. Jest to kultowa produkcja, której nie można odmówić odciśnięcia istotnego piętna na tym, jak wykreowano obecnie wyglądające twory japońskiej animacji, jednak podczas oglądania filmu można odnieść wrażenie, jakby coś zostało nie raz wycięte lub uproszczone, co potrafi pozostawić widza z niedosytem bądź zwyczajnym zawodem, że mogłoby to wyglądać lepiej.

Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że Akira to produkcja z 1988 roku, co pokazuje nam, że w tamtych czasach stworzenie tak szczegółowego dzieła musiało być ogromnym wyzwaniem. Nie da się ukryć, że historia została poprowadzona na tyle ciekawie i widowiskowo, że aż nie dziwi fakt, iż tytuł stał się inspiracją dla Matrixa. To właśnie tutaj jest nam dokładnie pokazywane, że choć przyszłość z reguły rysuje się w naszych głowach pod postacią marzeń i zrealizowanych planów, to tak naprawdę nigdy nie wiemy, czy jakaś mała rzecz nie sprawi, że cały świat zostanie jej pozbawiony.

 

Klimat i akcja

 

Cały seans w głównej mierze obfituje w sporą ilość widowiskowej i nierzadko krwawej akcji, gdzie nieustannie obserwujemy potyczki kilku różnych stron. Atmosfera jest nieustannie potęgowana przez wylewające się z ekranu kadry Neo-Tokio, które zarówno prezentuje się jako niesamowity obraz wizji przyszłości, jak i odrażająca wylęgarnia brutalności i ciągłej walki o to, aby miasto nie popadło w jeszcze większą ruinę.

 

Postacie

 

Nie da się ukryć, iż postacie w Akirze to dosyć trudny temat do omówienia, gdyż część z nich stanowi całkiem interesujące podłoże do dyskusji, natomiast inne po prostu odgrywają swoje role i nie ma zbyt wielu powodów do tego, aby dogłębnie wnikać w szczegóły.

Najważniejszy duet to bez wątpienia Shoutarou i Tetsuwo, ponieważ łączy ich głęboka więź, która ma również swoje odzwierciedlenie w większości wydarzeń, jakie przychodzi nam oglądać. Sprawia to także, że dwójka głównych bohaterów nie wydaje nam się płytka i jesteśmy w stanie nieco lepiej zrozumieć emocje, jakie zazwyczaj nimi władają.

Ciekawą osobowością jest również Shikishima, czyli przedstawiciel władz, które usiłują zapobiec kolejnej katastrofie na wysoką skalę. Jest on zadufanym w sobie mężczyzną, który nie ma czasu na porażki i nienawidzi, gdy ktoś próbuje pokrzyżować jego plany. Im dłużej przyglądamy się jego zachowaniu, tym łatwiej możemy doszukać się tego, jak jednocześnie naturalny i świrnięty jest jego charakter.

Jeżeli chodzi o pozostałe postacie, to naprawdę trudno powiedzieć o nich szczególnie dużo. Oczywiście, każda z nich jest istotna dla całokształtu przedstawianej fabuły, ale nie powiedziałbym, że spotykamy się tutaj z czymś, co mocniej odchodziłoby od znanych schematów.

 

Oprawa graficzna i dźwiękowa

 

Trzeba przyznać, że choć upłynął kawał czasu od oficjalnej premiery filmu, to kreska i animacje dalej zachwycają. Nie brakuje widowiskowych akcji, wszystko jest niezwykle dynamiczne i daje oglądającemu poczucie, że przedstawiona sceneria żyje własnym życiem.

Muzyce również należą się same pochwały, umiejętnie pokrywa się ona z pozostałymi aspektami produkcji i buduje niezapomniany klimat. Uważam, że gdyby nie została wykonana w tak genialny sposób, to cały tytuł mógłby stracić naprawdę wiele.

 

Podsumowanie

 

Obejrzyj to anime, jeśli gustujesz w:

– mrocznych i brutalnych wizjach przyszłości;

– widowiskowych oraz obfitych w dynamiczną akcję wątkach;

– postaciach napisanych w nieskomplikowany sposób;

– doskonale dopracowanej oprawie wizualnej.

 

Nie oglądaj tego anime, jeśli gustujesz w:

– nieco bardziej ugrzecznionych tytułach;

– produkcjach skupiających się na spokojnym opowiadaniu historii;

– złożonych portretach psychologicznych bohaterów;

– całkowicie nowoczesnej oprawie wizualnej.

 

Autorka powyższego plakaciku: Rudusia

 

Akirę możecie obejrzeć tutaj!

Rekomendacje

1. Ogłoszono wykonaców utworów do openingu i endingu anime Burning Kabaddi. Odcinek rozpocznie piosenka ”Fire Bird” Shunyi Ohiry i zakończy utwór ”Comin’ Back” Yumy Uchidy. Premiera anime w kwietniu tego…

Gdy w prozę życia wkrada się rutyna, wielu z nas rozpaczliwie próbuje coś zmienić. Dla jednych jest to drastyczna zmiana fryzury, inni pragną jednak czegoś więcej. Czasem jedna decyzja niczym…

Wstęp Profesjonalne tworzenie mangi nigdy nie było przyjemną robotą. Ilość czasu, poświęconego na tę pracę, jest niewyobrażalna. Stworzenie oryginalnej fabuły, interesujących postaci, narysowanie wszystkich szczegółów z jak największą starannością, wcale…

Komentarze

Dodaj komentarz