Recenzja “Fugou Keiji: Balance:Unlimited”


Wstęp

 

Pieniądze nie są wszystkim, ale niemożliwym jest obycie się bez nich. Chyba każdy z nas zastanawiał się, jakby to było mieć ich nielimitowaną ilość i na co by je wykorzystał. Nie biorąc pod uwagę inflacji, byłoby to całkiem ciekawe doświadczenie, czyż nie? Fugou Keiji pokazuje nam, jak takie życie mogłoby wyglądać, jednak nie z perspektywy przeciętnego obywatela, a detektywa. Czy jest możliwe rozwiązywanie spraw przy pomocą samych pieniędzy?

 


Fabuła

 

Fabuła rozpoczyna się, gdy nasz główny bohater (Haru Katou) dostaje telefon z prośbą o wsparcie na festiwalu. Dojeżdżając na miejsce zdarzenia, sprawa komplikuje się, gdyż Haru dowiaduje się o sprawie osoby planującej zamach na gościa specjalnego. Będąc w pogoni, napotyka on nowo przyjętego śledczego z tego samego wydziału (Kanbe Daisuke). Detektywi już przy pierwszym spotkaniu nie są w stanie się dogadać, gdyż różni ich sprawa kluczowa, a mianowicie, podejście do pracy. Kanbe, posiadając nielimitowaną ilość pieniędzy, rozwiązuje nimi wszelakie problemy, a Haru, nie posiadający tego przywileju, twierdzi, że pieniądze nie są wszystkim i traktuje swą pracę poważnie. Po całym wydarzeniu Haru zmuszony jest zostać jego mentorem i dwójka ta zaczyna rozwiązywać razem sprawy, dowiadując się o swojej przeszłości.

Fugou Keiji na pierwszy rzut oka wydawać się może tytułem bez krzty innowacji. Oprócz możliwości wykorzystania milionów jenów przez jednego z głównych bohaterów, nic nie odstępuje od normy i faktycznie mogłoby tak być, wszakże anime trzyma widza w ciekawości, dzięki łączeniu absurdu z komedią i dramatem. Sprawy, które wydają się naprawdę poważne i wymagają bezwzględnych środków ostrożności zmieniają się o 180 stopni przez kolejny beztroski pomysł Daisuke, zaskakując widza.

Odcinki choć na początku są epizodyczne i może się wydawać, że nie prowadzą one do niczego, to ostatni wątek, opowiadający o rodzinie Kanbe i przeszłości Haru, zmienił to anime diametralnie. Nie wypadł on wcale aż tak źle, jednak tempo czasami mogło prowadzić do gubienia się w szczegółach. Anime zarzucało nas coraz to nowszymi informacjami w krótkim czasie, co wydawało się chaotyczne. Zakończenie, mimo iż nie pozostawia niedosytu, mogło zostać wykonane po prostu lepiej.

 

 

Bohaterowie

 

 

Obie postacie główne zdecydowanie przykuły moją największą uwagę. Duet przeciwieństw Haru i Daisuke był naprawdę nieźle przemyślany, oglądanie ich dokonań, kłótni, a nawet niezastąpionej współpracy było ekscytujące i nie dało się tak po prostu oderwać od nich oczu. Zostali oni napisani wyśmienicie, ich motywy działania nie są błahe, świetnie się razem dogrywają, a ich charaktery pasują w punkt do gatunku kryminału.

Komedia bardzo często odgrywa tutaj swoją rolę w interakcjach między postaciami, i nie tylko tymi głównymi. Daisuke łączący swoje absurdalne pomysły z powagą, jednocześnie irytując tym Haru, pozwalał na chwilę zapomnieć o dramacie i wywołać uśmiech na twarzy widza. Z kolei Haru, zawsze traktujący swoją pracę na poważnie i zawsze rozliczający się ze swoich spraw, jest tutaj postacią niezastąpioną, nieważne, z której strony się na to nie spojrzy. Na kilka słów zasłużyła sobie również Suzue. Słodka, nadopiekuńcza, ale momentami też niebezpieczna i lekkomyślna siostra Daisuke. Widząc ją na ekranie, można być prawie pewnym, że poważnie, to na pewno nie będzie.

Mówiąc więcej o postaciach drugoplanowych, to z wyjątkiem siostry Daisuke i byłym partnerem Haru, Ryo, nie obchodziła mnie żadna z nich. Antagoniści choć nie zainteresowali mnie z żadnej strony i nie poświęcono im zbyt wiele czasu, to przynajmniej ich motywy i przeszłość były dobrze uzasadnione. Postacie poboczne praktycznie nic nie wnosiły, a szkoda, bo miały potencjał, by być lepiej wykorzystanymi.

 

 

 

Oprawa Graficzna

 

 

Tytuły studia CloverWorks zawsze podobały mi się jakościowo z każdej strony i tym razem jest nie inaczej. Fugou Keiji wyróżnia się nietypową, staranną oraz rzucającą się w oczy kreską. Szczególnie paleta kolorów wprowadzała mnie w świetny nastrój. Postacie posiadają swoje unikatowe cechy, przez co łatwo ich odróżnić, a nawet i z tej strony, dobór ich barw jest wyśmienity. Tła wyglądają prosto, ale nie skąpo, widać dopracowanie i nie zauważyłem, żeby odbiegały od normy. Jakość animacji trochę spadła w dalszych odcinkach, przez co poziom ostatniego wątku jeszcze się zaniżył.

 

 

 

Oprawa Dźwiękowa

 

 

Oprawa dźwiękowa jest, krótko mówiąc, doskonała. Chwytliwy opening świetnie wprowadza nas w kolejny zastrzyk akcji, dając jeszcze większe oczekiwania, zaś ending perfekcyjnie zamyka odcinek, a klimat, jaki buduje, jest niepowtarzalny. Do efektów dźwiękowych i muzyki w tle nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Całościowo wszystko pasowało tutaj idealnie i budowało niezapomniane wrażenia.

Aktorzy głosowi, tak samo jak muzyka, zostali dobrani bez zarzutu. Wyjątkowo spodobały mi się głosy głównych bohaterów i szczerze nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że ktoś inny nadawałby się lepiej do odegrania tych protagonistów. Z postaciami pobocznymi jest podobnie. Choć seiyuu nie mieli dużo okazji do wykazania się, na pewno nie wykonali swojej pracy źle.

 

 

 

Podsumowanie

 

 

Można z łatwością powiedzieć, że Fugou Keiji nie jest nieudanym strzałem. Wszystkie aspekty miały w sobie coś wyjątkowego, nawet i jeśli ich potencjał w większości nie został w pełni wykorzystany. Jest to zdecydowanie przyjemny tytuł, który może przypasować każdemu, nawet tym, którzy z kryminałami nigdy się nie obyli. Polecam zerknąć na ten 11-odcinkowy tytuł.

 

 

Ocena Recenzenta

 

Postacie: 7/10
Grafika: 8/10
Fabuła: 7.5/10
Muzyka: 9/10

 

Rekomendacje

„Yagate Kimi ni Naru”, znane szerzej jako „Bloom into you”, to 13 – odcinkowy szkolny romans stworzony przez studio TROYCA i wyemitowany jesienią 2018 roku.   Pierwowzór Anime powstało na…

Angel Beats   To jednosezonowe anime wyprodukowane przez P.A. Works i Aniplex, w reżyserii Seijiego Kishi.     Fabuła   Od razu na wstępie zaznaczę, że jest to dość specyficzne…

Komentarze

Dodaj komentarz