Recenzja „Sakamoto Desu Ga?”

Sakamoto Desu Ga?

 

Fabuła

„Sakamoto Desu Ga?” to komedia wyprodukowana przez Studio Deen. Przedstawia ona codzienne, ale na pewno nie monotonne, życie tytułowego bohatera – licealisty Sakamoto – którego można opisać jednym słowem: perfekcja. Najlepszy we wszystkim, na co poświęci swój czas, i o nieskalanej reputacji, jest obiektem nieukrywanej zazdrości oraz podziwu rówieśników jednocześnie. A taka pozycja społeczna naturalnie prowadzi do konfliktów z tymi, którym nie podoba się uwaga poświęcona innej osobie – tylko że tacy bohaterowie nie mają jeszcze pojęcia, komu próbują dorównać.

Obserwujemy na ekranie, jak Sakamoto mierzy się z rozmaitymi trudnościami oraz próbami zniszczenia jego idealnego wizerunku, wcale nie próbując uciekać od takich sytuacji, ale stawiając im czoła i wychodząc z nich jeszcze bardziej uwielbianym. Anime jest utrzymane w konwencji komicznej, nie stroni od niedorzecznych sytuacji i jeszcze bardziej absurdalnych rozwiązań protagonisty. Przykładem może być chociażby emocjonujący pojedynek żądło-kontra-cyrkiel z pszczołą, która wleciała do sali lekcyjnej, a od takich wydarzeń serial aż kipi. To parodia zarówno gatunku slice of life, jak i klasycznych przygodówek fantasy – na ekranie nieraz pojawiają się „specjalne skille”, które jednak mają w sobie więcej z wyobraźni niż magii.

 

 

Postaci

Tytułowy bohater, Sakamoto, jest japońskim ideałem, zarówno z wyglądu jak też zachowania. Rzetelnie wykonujący swoje obowiązki i celujący w nauce, wytworny oraz wyrafinowany, potrafi doskonale zachować się przy stole, zna również przynajmniej trzy języki. Nic dziwnego, że bardzo szybko stał się szkolnym celebrytą i obiektem zazdrości chłopców. Już od samego początku widzimy jak bez problemu radzi sobie z próbami zniszczenia jego reputacji, co tylko ją wzmacnia, do punktu, gdzie jego prześladowcy albo stają się jego fanami, albo drżą ze strachu na sam dźwięk jego nazwiska.

Nasz protagonista jest zdecydowanie tajemniczą postacią, do tego stopnia, że ani widz, ani pozostali bohaterowie nie znają jego pierwszego imienia. Podobnie jest z przeszłością i rodziną, a jakby tego było mało Sakamoto nie jest narratorem anime. To oznacza, że nie słyszymy jego wewnętrznego monologu i myśli. Możemy oceniać go jedynie po wyglądzie oraz zachowaniu, czyli tak samo, jak widzi go reszta postaci. Pomimo tego łatwo zauważyć, że jest on osobą pragnącą żyć pełnią życia i doświadczać ile tylko się da.

Jako że akcja dzieje się przede wszystkim w środowisku szkolnym, do bohaterów drugoplanowych należy w większości klasa Sakamoto, w której nie brakuje barwnych jednostek. Ich różnorodność sprawia, że kolejne odcinki, mimo niezmiennej perfekcji protagonisty, nie nudzą – wręcz przeciwnie, odbiorca nie może się doczekać, by zobaczyć, z czym (albo kim) będzie się musiał zmierzyć główny bohater. Mimo *że serial nie należy do długich, niektóre epizody zostały poświęcone przede wszystkim osobom z drugiego planu.

Zdecydowanym plusem anime jest fakt, że nie brakuje postaci kobiecych, które są obecne i istotne dla przedstawionej akcji. I nawet jeśli w innych seriach bohaterki wzdychające do protagonisty byłyby irytujące, tutaj nie tylko wprowadzają element komiczny, ale też mają swoje życia prywatne i zainteresowania wykraczające poza uwielbienie dla Sakamoto. Dla przykładu obserwujemy zawiązanie się przyjaźni między trzema dziewczętami, a przewodnicząca klasy razem z koleżanką zarządzają wystawą na szkolny festiwal.

 

 

Oprawa audiowizualna

Co do muzyki w anime, zarówno opening, jak i ending są bardzo przyjemne do słuchania, nawet poza serialem jako samodzielne utwory. Czołówka – „Coolest” – za każdym razem sprawia, że zaczynam się szeroko uśmiechać, a nawet motywuje mnie do bycia ‘cool’ jak Sakamoto. Ending z kolei jest bardziej nostalgiczny, przez co idealnie odzwierciedla atmosferę towarzyszącą zakończeniu każdego odcinka, gdy po dniu pełnym przygód bohaterowie wreszcie mają chwilę odpoczynku.

Oprócz tych utworów muzyka jest obecna w tle przez większość czasu, podkreślając bardziej emocjonujące momenty. A tych, mimo że „Sakamoto Desu Ga?” należy do gatunku okruchy życia, zdecydowanie nie brakuje.

Oprawie wizualnej także nie mam nic do zarzucenia, oglądało się całkiem przyjemnie, ale też nie nazwałabym grafiki wybitnie dobrą – raczej przeciętną.

 

 

Ogólna ocena

„Sakamoto Desu Ga?” to lekka, przyjemna i zabawna seria do oglądania po ciężkim dniu dla poprawienia sobie humoru. Sposób narracji sprawia, że szary świat staje się pełen barw i życia. I mimo że szanse na następny sezon są niewielkie ze względu na brak dalszego materiału źródłowego, jest to anime, do którego zdecydowanie będę wracać.

 

Fabuła: 8/10

Bohaterowie: 8/10

Grafika: 6/10

Muzyka: 9/10

Ogólna ocena: 8/10

 

Marica Cavaldini

 

„Sakamoto Desu Ga?” możecie obejrzeć tutaj!

 

Rekomendacje

Maoujou de Oyasumi   Fabuła   Anime opowiada o losach księżniczki Syalis porwanej przez demony. Świat ludzi mocno się przejął zaistniałą sytuacją, więc na ratunek wyruszył jej Bohater, z którym…

Recenzja „Darwin’s game”   „Darwin’s game” to 11-odcinkowe anime wyprodukowane przez studio Nexus. Było ono emitowane od 3 stycznia do 20 marca 2020 roku.       Fabuła   Akcja…

Komentarze

Dodaj komentarz