Sennen Joyuu
Trwający niemal półtorej godziny film, który został wyemitowany 14 września 2002 roku. Jest to oryginalne dzieło, a jego produkcją zajęło się studio Madhouse.
Fabuła
Kiedy przestarzałe budynki Ginei Studio mają zostać poddane rozbiórce, jej były pracownik, Genya Tachibana, decyduje się na nakręcenie filmu dokumentalnego z udziałem największej gwiazdy tamtejszego studia – Chiyoko Fujiwary. Po uzyskaniu pozwolenia na przeprowadzenie wywiadu z emerytowaną aktorką bohater zabiera ze sobą kamerzystę, Kyoujiego Idę, i udają się wspólnie w miejsce, w którym został przechowany ogrom wspomnień z planu filmowego. Co kryje się za przeszłością aktorki? O jakich wspomnieniach przyjdzie nam się dowiedzieć? Czy jej rola na pewno została odegrana do końca? Przed wami recenzja Sennen Joyuu, czyli opowieści o przemijaniu i odkrywaniu własnych wspomnień.
Jeżeli głównym twórcą danej historii jest Satoshi Kon, musimy zdawać sobie sprawę z faktu, iż oglądany przez nas film jest bardzo mocno nastawiony na naszą interpretację. Nie inaczej jest w typ przypadku, gdzie teraźniejsze wydarzenia umiejętnie mieszają się ze wspomnieniami, a życiowe sytuacje regularnie wymieniają się z rolami odgrywanymi na planie filmowym. Nikt jednak nie powiedział, że podróż przez czyjeś życie musi być łatwa, prawda? Produkcja w pewnym sensie pokazuje nam, że każdy człowiek posiada swoją scenę, na której odgrywa rolę, jednak nigdy nie wie, kiedy opadnie kurtyna. Nie ukrywam, że osobiście skojarzyłem sobie ten motyw z Makbetem, gdyż mają ze sobą wiele wspólnego.
Ogromną zaletą tytułu jest również to, jak płynnie prezentują się przejścia pomiędzy konkretnymi płaszczyznami rzeczywistości i fikcji. Poziom ich skomplikowania nie jest może tak wysoki, jak w najpopularniejszych dziełach autora, jakimi są Perfect Blue i Paprika, ale nie da się ukryć, że odbiorca, który nie spodziewa się tego typu rozwiązań, może początkowo nie rozumieć, co się dzieje na ekranie. Taki rodzaj prowadzenia narracji czyni produkcję niebanalną i otwartą na najróżniejsze spekulacje. Jeżeli lubicie twórców, którzy w inteligentny sposób zabawiają się z widzami, to gwarantuję Wam, że powinniście sięgnąć po ten lub inny film od Satoshiego Kona.
Klimat i akcja
Budowany poprzez poszczególne wydarzenia klimat jest gęsty i angażuje widza w ciągłe spekulowanie o tym, co dzieje się w danym momencie. Choć niektóre sceny niekoniecznie obfitują w masę szczegółów, to uprzedzony dotychczasowymi zagrywkami widz i tak będzie bardziej uważny i postara się o znalezienie nowej wskazówki w nawet najdrobniejszym detalu.
Tempo akcji jest różne, ale częściej ogranicza się do spokojnej tonacji i skupia swoją uwagę na postaciach. Wielokrotnie jesteśmy raczeni scenami, które zaskakują nas swoim zakończeniem i poczuciem, że znowu zostaliśmy złapani w umysłową pułapkę Kona.
Postacie
Postaci nie przewija się w filmie szczególnie dużo, ale w żadnym stopniu nie odbija się to na nim negatywnie. Główny bohater i jego kamerzysta to osoby o dość różnych charakterach. Pierwszy jest bardzo zapatrzony w emerytowaną aktorkę i zrobi wszystko, aby ludzie ponownie skupili na niej uwagę, a do tego jest bardzo zainteresowany jej wspomnieniami z przeszłości. Drugi po prostu biega za protagonistą i nie do końca rozumie, co się wokół niego dzieje, po części nadaje całości lekko komediowego nastroju, dzięki czemu zarówno mamy chwilę na odsapnięcie od stałego formatu, jak i ponownie jesteśmy umiejętnie odciągani od tego, na czym powinniśmy się skupić.
Jeśli zaś chodzi o Chiyoko, to historia jej życiowej kariery została zarysowania genialnie. Poznajemy najgłębsze zakamarki jej wspomnień oraz dowiadujemy się, jakie emocje towarzyszyły jej podczas poszczególnych wydarzeń. Ostatecznie całość rośnie do takich rozmiarów, że jesteśmy jednocześnie zszokowani i uradowani tym, jak doskonale przedstawiono nam tę bohaterkę.
Pozostałe postacie to osobowości równie istotne, jeżeli chodzi o całą fabularną układankę, jednak trudno jest o nich wiele powiedzieć. Wśród niektórych pojawiają się charakterystyczne zachowania, jakie nierzadko występują między aktorami za kulisami, co nadaje całości większej wiarygodności.
Oprawa graficzna i dźwiękowa
Kreska w filmach Satoshiego Kona nigdy nie prezentuje się źle, dodatkowo można powiedzieć, że jest na swój sposób wyjątkowa i wyróżnia się na tle innych dzieł. Małe zastrzeżenie mogę mieć jedynie do samej animacji, która od czasu do czasu wydaje się mniej płynna. Nie jest to coś, co byłoby w stanie zepsuć przyjemność z oglądania filmu, jednak jest to momentami zauważalne i może zaboleć kogoś, kto jest wyczulony na elementy wizualne.
Muzyka to z kolei jedna z większych zalet w tytułach autora. Jest niezwykle charakterystyczna i buduje unikalną atmosferę. Pozwala także wczuć się w konkretne sceny i sprawić, że jeszcze bardziej przyłożymy się do interpretacji opowiadanej historii.
Podsumowanie
Obejrzyj to anime, jeśli gustujesz w:
– dziełach skłaniających do interpretacji i bawiących się z widzem;
– doskonale zarysowanych i niebanalnych postaciach;
– charakterystycznej dla autora oprawie wizualnej.
Nie oglądaj tego anime, jeśli gustujesz w:
– lekkich produkcjach, które nie wymagają nadmiernego główkowania;
– tytułach ze sporą ilością akcji;
– zwyczajnych postaciach, których portrety psychologiczne nie są szczególnie istotne.
Autorka powyższego plakaciku: Rudusia