Recenzja „Kamisama ni Natta Hi”

Kamisama ni Natta Hi

Kamisama ni Natta Hi to dwunastoodcinkowe anime wydawane przez studio P.A. Works w sezonie jesiennym 2020 roku. Łączy gatunki takie jak: dramat, komedia, okruchy życia i romans.

 

Fabuła

Jestem Bogiem! Ogłaszam, iż świat się zakończy za 30 dni, lepiej spędźcie ten czas, jak najlepiej potraficie, abyście potem nie żałowali! Podobną kwestię wygłosiła Hina podczas pierwszej rozmowy z Youtą Narukami, tak dokładnie zaczęła się historia tego oto anime.

Mimo wszystko spokojnie, bo o fakcie końca świata będzie wam łatwo zapomnieć, jeśli pogrążycie się w serii wątków pobocznych, które są marzeniami protagonisty, albo jego najbliższych. Fabuła jest spokojna, bez napięcia, zawiera elementy komedii (bodajże 3/4 tego anime to komedia), lecz pod koniec nabiera powagi, tempa, że mogłoby się wydawać, że wszystko dzieje się zbyt szybko, a ostatecznie wszystko się łączy.

Wydaje mi się, że autor miał wspaniałą ideę na ten tytuł, lecz wykonanie trochę gorsze, początkowo buduje napięcie, która znika i wraca dopiero w ostatnich odcinkach. Natomiast środek serii jest wypełniony epizodycznymi sytuacjami, które mają na celu stworzenie wyśmienitych wspomnień. Czyżby autor ponad fabułę postawił rozwój postaci? Na to wygląda, ponieważ każde wydarzenie daje bohaterom pozytywne wspomnienia i miło spędzony czas, czasem są nawet szanse, że poznają coś nowego!

Mimo wszystko fabuła jest bardzo myląca, gdyż widz zapomina o (lub uznaje za żart) informację o końcu świata, gdyż ten świat się faktycznie kończy… W jaki sposób? Czy może to jest zwykła metafora? Na tego typu pytania niestety wam nie odpowiem…

 

Postacie

Hina! Mała energiczna dziewczynka o różowych włosach, która twierdzi, że świat się skończy za 30 dni! Jest ona głównym punktem zaczepnym serialu, głównie to ona decyduje o tym co będzie się działo w danym odcinku. Jest bardzo sympatyczną i pozytywną osobą, jej celem jest posiadanie jak najwięcej pozytywnych wspomnień przed zakończeniem świata. Przez praktycznie większość czasu widzimy świat jej oczami, stąd uzasadnienie na jaskrawe barwy, ponieważ to jest jeszcze dziecko. Początkowo, może być uznawana za postać niezrozumianą i dziwną, ponieważ to jej historia jest centrum kulminacyjnym tego anime. Jest ją ciężko zrozumieć, jej działanie i pochodzenie, lecz musicie mi uwierzyć na słowo, że prędzej czy później całe jej zachowanie zostanie uzasadnione pewnymi argumentami…

Youta jest postacią płytką i przeciętną. Sam mało co wnosi do fabuły, jest bardziej pionkiem innych bohaterów, dzięki którym wie jak być komicznym i irytującym protagonistą! Jego ruchy są niezbyt przemyślane, czasem wręcz idiotyczne, może to dlatego, iż praktycznie każda poważniejsza decyzja jest pod wpływem jakiegoś impulsu, który niepozwalanie pozwala mu na racjonalne myślenie? Naprawdę, niektóre jego działania są tak bardzo żałosne i wkurzająca, że jeden odcinek wywołał u mnie takie zdenerwowanie na jego postać, że był głównym tematem rozmów przez minimum 2 godziny podczas mojej dyskusji z kolegą, który również to oglądał.

Pozostałe postacie pełnią swoją rolę, czyli są dobrymi postaciami epizodycznymi. Mają wkład w fabułę, lecz nie poznajemy ich na tyle dokładnie, abyśmy mogli się z nimi utożsamiać, albo dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Większość przyjaciół pozostawia Youtcie i Hinie pozytywne wspomnienia.

 

Estetyka

Jak to P.A. Works ma w zwyczaju, robota została wykonana na piątkę z plusem. Sama grafika miewa momenty, gdy detaliczność tak przykuwa oko, że ciężko uwierzyć, iż komuś się chciało zrobić tak perfekcyjny projekt, praktycznie no mało istotnej rzeczy. Świat, sytuacje są przedstawione w bardzo kolorystyczny sposób, jest to życie dosłownie widziane oczami dziecka. Co prawda, może czasem jaskrawość bywa zbyt uciążliwa, lecz z czasem seria się jej wyzbywa, skutkiem następujących zdarzeń…

Pierwszy kontakt z muzyką wypadł naprawdę wyśmienicie. Opening śpiewany bodajże sopranem o delikatnej i subtelnej barwie głosu. Piosenka wywołuje napływ energii, pozytywnych wibracji oraz emocji, które trafiają w fabułę pod każdym względem. Mimo wszystko występuje on dość często w serii, przez co traci swoją unikatowość…

Ending jest trochę mniej napełniony emocjami… Niestety jego pierwsza część jest bezpłciowa, a druga próbuje nadrobić straty pierwszej części i wychodzi efekt niezrozumienia.

Natomiast same efekty dźwiękowa i muzyka podczas odcinka są naprawdę urozmaicone i przyjemne! Jedynie ten częsty opening puszczany podczas bardziej emocjonalnych scen jest trochę niesmaczny.

 

Podsumowanie

Anime jest o naprawdę trudnej do realizacji tematyce, a samo wykonanie i niektóre zachowania bohaterów jest nam ciężko rozszyfrować. Mimo wszystko był to naprawdę dobry seans (pomijając irytujące momenty protagonisty), pozostawił mi pozytywne i bardzo smutne wspomnienia. Widzowi jest się bardzo łatwo wczuć, co też jest oczywiście plusem dla tego tytułu.

 

Recenzent: Miq

 

Kamisama ni Natta Hi możecie obejrzeć tutaj!

Rekomendacje

Death Parade, anime składające się z dwunastu odcinków emitowanych podczas sezonu zimowego w 2015 roku, wyprodukowane przez studio MADHOUSE. Na jego kompozycję składają się takie gatunki jak: thriller, psychologiczny, dramat…

Przesunięto premierę filmu Fate/Grand Order Premiera pierwszego kinu kinowego z serii Fate/Grand Order pt: ,,Divine Realm of the Round Table: Camelot” zostanie przesunięta z dnia 15 sierpnia z powodu korona-wirusa. Osoby,…

Komentarze

Dodaj komentarz