Recenzja “My Dress-Up Darling”

„Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru”, znane również jako „My Dress-Up Darling”, to 12-odcinkowe anime na podstawie mangi, stworzone przez studio CloverWorks zimą 2022. W Polsce wersja komiksowa jest wydawana przez Studio JG pod tytułem „Projekt: cosplay” i każdy, kto w ciągu ostatnich kilku miesięcy chociaż raz był w Empiku, z pewnością zauważył przepełnienie tą pozycją półki z mangami. Pierwszy tom można było dostać u nas 6 maja 2021, a w Japonii seria publikowana jest od 19 stycznia 2018 w magazynie Young Gangan.

 

 

Nietypowe zadanie dla rzemieślnika

Wakana Gojou to licealista, który wraz ze swoim dziadkiem prowadzi mały sklepik. Tworzą tam tradycyjne lalki oraz ich stroje, czasem oprowadzając po nim zainteresowanych ludzi. Chłopak w szkole jest „szarą myszką”, dlatego bardzo zdziwił się, gdy przebojowa i popularna Marin Kitagawa zaczęła z nim rozmawiać. Sympatyczna dziewczyna ma nietypowe hobby – cosplay. Potrzebuje w nim pomocy Gojou, ponieważ sama nie da rady uszyć stroju swojej wymarzonej postaci. Niedługo później zaczynają pracować nad sukienką dla Kitagawy.

Wakana nie miał zbyt wielu doświadczeń z kobietami i bardzo szybko się zawstydza, więc pewna siebie dziewczyna jest jego zupełnym przeciwieństwem. Dla chłopaka nawet pomiary ciała Marin są trudnym zadaniem, ponieważ bycie z kimś tak blisko jest dla niego niecodzienne. Ona jednak wydaje się tego nie widzieć. Z każdym wspólnym wyjściem na zakupy lub do kawiarni relacja tej dwójki pogłębia się i czują się w swoim towarzystwie coraz lepiej. Para z zupełnie różnych światów dogaduje się wyjątkowo dobrze.

 

Zbędny erotyzm

Dość oczywisty jest fakt, że do popularności „Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru” bardzo przyczyniła się ich typowa, ale działająca promocja. Sprośne okładki mang oraz dwuznaczne obrazy reklamujące przyciągnęły wiele zainteresowanych. Jeśli chodzi o mnie, nie są to moje klimaty, dlatego widząc w sklepach mangę nie sięgnęłam po nią. Gdy jednak zaczynałam oglądać anime, nie uważałam, by takie ukazywanie spraw było nadmierne. Pierwszy cosplay Kitagawy pochodził z gry 18+,  więc nic dziwnego, że jej strój był dość odważny. W późniejszych odcinkach jednak zbliżenia na piersi dziewczyn czy po prostu to, w jaki sposób były pokazywane ich ciała, stał się mocno nieodpowiedni. Należy pamiętać, że to komedia o nastolatkach dla nastolatków, więc czy naprawdę tak ważny jest biust jakiejś licealistki? Sądząc po komentarzach pod odcinkami, wielu osobom się to podobało, ale mnie osobiście coś, co miało zachęcić, zdecydowanie odrzuciło. Sądzę że gdyby nie to, to dałabym tej produkcji ocenę 10/10, ale niestety muszę zjechać kilka punktów niżej.

 

Wątek romantyczny

My Dress-Up Darling”  jest oznaczone jako romans, ale trzeba przyznać, że na wątek miłosny musimy troszkę poczekać. Z początku ciężko rozszyfrować uczucia Gojou, a Kitagawie trochę czasu zajmuje zrozumienie, że może chcieć czegoś więcej niż przyjaźń. Ja uważam to za plus, bo dużo lepiej ogląda się powstawanie uczucia między ludźmi, niż podane na tacy, standardowe „zakochanie od pierwszego wejrzenia”.

Mały spoiler!: Wątek romantyczny niestety nie został do końca rozwinięty, nad czym ubolewa zapewne znaczna część widzów. Z drugiej strony daje to nadzieję na powstanie kolejnego sezonu, ponieważ twórcom przy takiej oglądalności zdecydowanie się to opłaca. Przykładowo na Desu-online ta produkcja przez wiele tygodni wisiała na pierwszym miejscu „najpopularniejszych anime”, poza tym w Internecie jest masa filmików i dyskusji na jej temat, no i przede wszystkim można znaleźć wielką rzeszę fanów, którzy przez cały tydzień z niecierpliwością czekali na kolejny odcinek.

 

Wygląd cosplay’u z boku

Gdy Marin na swój pierwszy zjazd cosplay’erów zabrała ze sobą Gojou, chłopak był miło zaskoczony. Jego uwagę przykuwały staranne stroje uczestników ale też to, że to hobby nikogo nie wyklucza i pozwala na wyrażanie siebie. Kobiety były przebrane za postacie męskie i odwrotnie, a ich różnorodność była niesamowita. Uważam, że to w świetny sposób pokazuje, jak fajne może być to środowisko. Co prawda chyba wszyscy oglądający wiedzą, czym jest cosplay, ale może nigdy nie byli do tego przekonani. Ta produkcja udowadnia, jak interesujące może być to hobby. Mogę podać siebie jako przykład. Nigdy nie bawiłam się w cosplay i za mocno się tym nie interesowałam, a dzięki temu serialowi pomyślałam, że może fajnie byłoby kiedyś wybrać się na jakiś konwent? Kto wie, jeszcze wszystko przede mną 😊

 

Podsumowanie

„Sono Bisque Doll wa Koi wo Suru”  to produkcja z piękną kreską i świetną muzyką.. Jest to niby zwyczajna komedyjka, która jednak zawiera sporo wątków i rozwinięć, przez co jest ogromnie ciekawa.  Jak wspominałam, jedna rzecz bardzo mi się w niej nie podobała, ale mimo to zdecydowanie mogę ją polecić.

Ocena recenzenta:

Fabuła: 8/10

Bohaterowie: 7/10

Muzyka: 10/10

Grafika: 9/10

Serię możecie obejrzeć tutaj na stronie 🙂

Rekomendacje

Fena: Pirate Princess z drugim zwiastunem    Na oficjalnej stronie anime Fena: Pirate Princess pojawił się drugi zwiastun. Zwiastun ujawnia nam opening “Umi to Shinju” w wykonaniu JUNNA, oraz ending…

Tokyo Ravens Tokyo Ravens to anime zawierające pełno akcji, która jest połączona z elementami nadprzyrodzonymi takimi jak magia, a wszystko to osadzone w szkolnej komedii romantycznej. Jednak znajdziemy tam wiele…

„Inu to Hasami wa Tsukaiyou” znane również jako „Dog & Scissors” to 12-odcinkowy serial wyprodukowany latem 2013 przez studio Gonzo.     Wypadek przy pracy Harumi Kazuhito to typowy mól…

Komentarze

  1. Michał pisze:

    sam erotyzm w różnego rodzaju mangach nie przeszkadza mi póki nie jest poświęcany mu 50% czasu ekranowego postaci, przez to cało anime dostaje ocene 7-8/10

  2. Freeb pisze:

    Ja osobiście oceniam tytuł na 8/10. Za co straciła u mnie te 2 punkty?

    zbędny erotyzm
    nadmiar wiedzy o cosplayu

    Wiem, że dla wielu osób chapterki mangi gdzie jest “aż nadmiar detali technicznych” jest pomijanych aż pojawi się zwyczajna interakcja między postaciami.

Dodaj komentarz