Recenzja „Orange”

Orange

Orange to seria łącząca dramat z romansem, zawiera w sobie piękne sceny, które potrafią złapać za serce. Anime powstało na bazie mangi napisanej przez Ichigo Takano. Odpowiedzialność za serię ponosi studio Telecom Animation Film, które posiada na swoim koncie znane produkcje takie jak: Kami no Tou czy też Ijiranaide, Nagatoro-san.

 

Fabuła

Przeszłość… Przyszłość… Pojęcia tak podobne, a tak różne. Przeszłość, czyli to, co było kiedyś, czym teraz są same wspomnienia. W tym okresie popełnialiśmy różne błędy, które najchętniej chcielibyśmy naprawić, lecz przy aktualnym rozwoju fizyki kwantowej jest to niemożliwe. Z kolei przyszłość każdy chciałby mieć jak najlepszą, być bogatym i przebywać w gronie kochających i ważnych ludzi.

Teraz wyobraźcie sobie sytuację. Dostajecie listy, w których zawarta jest informacja o przyszłości, a konkretniej waszej. W tym liście opisane są najbardziej charakterystyczne wydarzenia danego dnia, które pokrywają się z rzeczywistością. Aby było zabawniej, pomyślcie, że autorem tych listów jesteście Wy sami. Dostajecie listy od samego siebie z przyszłości oddalonej o 10 lat. Trochę dziwne, prawda?

Taka sytuacja spotkała Naho, protagonistkę tej serii. Dostała listy od siebie z przyszłości, miały one na celu zmienienie jej życia, aby zapobiegła tragedii, która przeobraziła życie jej i jej przyjaciół. Początkowo nie wierzy w treść listów, lecz wraz z sytuacjami, które są opisane w listach i dzieją się w jej życiu, musi uwierzyć. Przy pomocy zawartych wskazówek, czego powinna unikać, co zrobić inaczej, kiedy powiedzieć dane słowo, stara się odmienić przeznaczenie.

Jest to dla niej niecodzienna i trudna sytuacja, ponieważ zmiana teraźniejszości nie zawsze pokrywa się z opisaną przyszłością. Dzięki czemu widzimy akcję z dwóch perspektyw. Pierwsza to teraźniejszość, a druga to opis teraźniejszości przez Naho o dziesięć lat starszą! Ułatwia to nam dotarcie do zmian, jakie wprowadziła Naho oraz błędów, które popełniła kolejny raz.

Postacie

Mamy tutaj do czynienia z cudowną sześcioosobową paczką przyjaciół z jednej szkoły. Zachowują się jak… normalni uczniowie. Tak naprawdę to taki opis praktycznie wystarczy, gdyż są cudnym przedstawieniem dobrych relacji w grupie. Razem chodzą po lekcjach na jedzenie, spędzają czas w szkole i poza nią razem, potrafią z siebie żartować, a kiedy potrzeba, to sobie pomóc.

Jednak mimo wszystko chciałbym się skupić trochę na Kakeru. Jest on postacią dynamiczną, jego zmianę jesteśmy w stanie dostrzec, po zaledwie kilku odcinkach. Z przybitej i zamkniętej osoby, staje się coraz bardziej pewnym siebie chłopakiem, który zdaje sobie sprawę z wartości, jakie mu zostały, a jakie utracił. Stopniowo się otwiera przed nowymi przyjaciółmi, którym zawdzięcza naprawdę wiele. Jego całokształt jest skomplikowany, przez przeszłość, jaka go spotkała, z której skutkami będzie musiał się kiedyś pogodzić.

Dodatkowo muszę podzielić się swoim zdaniem na temat Naho, gdyż jej postać jest wręcz z czasem irytująca. Jest totalnie nieśmiała i niezdecydowana, brak jej odwagi. Dodatkowo nie jest pewna swoich planów, o których ciągle rozmyśla, ale po prostu boi się ich realizacji.

Estetyka

Ścieżka dźwiękowa w tym anime jest wręcz cudowna. Zaczynając od radosnego openingu, który napawa widza energią i chęciami do życia. Nadaje on tempa i dynamiki całej serii. Kolejno przechodzimy do muzyki, która towarzyszy nam w tle odcinka. Jest ona adekwatnie dobrana do sytuacji, pomaga wczuć się w emocje bohaterów, ich odczucia i spostrzeżenia. Nie jest skąpa, wręcz nawet dość różnorodna, dzięki czemu jesteśmy w stanie uniknąć znużenia podczas oglądania.

Ending jest z kolei dosłownym przeciwieństwem openingu. Tak jak tam była wyczuwalna radość, to tutaj spotykamy się ze smutkiem i melancholią. Cytując jeden komentarz z YouTube “Tak właśnie brzmi depresja”. Jestem w stanie się z tym stwierdzeniem zgodzić, ponieważ ów piosenka w połączeniu z fabułą idealnie oddaje powagę sytuacji i tematyki.

Co do grafiki, to wydaje mi się, że została porządnie wykonana. Nie jest niczym wybitnym, ale posiada charakterystyczne dla siebie cechy (głównie chodzi o wygląd postaci, który został zrobiony w niecodzienny, ale uroczy sposób). Kreska na ogół jest delikatna i subtelna, co prawdopodobnie wywodzi się z lekkiego stylu rysunku zastosowanego w mandze.

Podsumowanie

Na podsumowanie tej smutnej serii, chciałbym, abyście sami wysnuli wnioski, jaki jest jej morał. Problematyka została przedstawiona w dość prawdopodobny sposób, może wątek miłosny jest czasem zbyt wyimaginowany. Mimo wszystko z całego serca Wam polecam zapoznać się z tym tytułem, zapewniam, że nie będzie to stracony czas.

 

Recenzent: Miq 

 

Orange możecie obejrzeć na stronie!

Warto również obejrzeć film Orange: Mirai, który opowiada historię z punktu widzenia Suwy.

Rekomendacje

Znamy datę premiery 2 sezonu Fire Force Oficjalne konto anime Fire Force (En En no Shōbōtai) na Twitterze , we wtorek 16 czerwca poinformowało swoich fanów , że premiera drugiego sezonu…

Komentarze

Dodaj komentarz