Cyberpunk pełen nadziei – recenzja „Tokyo 24-ku”

„Tokyo 24-ku”

 

„Tokyo 24th Ward” to anime studia CloverWorks z 2022 roku, które zachwyciło mnie od pierwszego odcinka. Gdyby opowiedzieć o czym jest w kilku zdaniach, to fabułą przypominałoby typowego shounena, gdzie siła przyjaźni i zjednoczenie w obliczu trudności przezwycięża wszystkie kłopoty. Jednak realia nie do końca ponurego cyberpunka i bioetyczna problematyka sprawiają, że serial ten wyróżnia się na tle pozostałych.

 

Fabuła

Akcja zaczyna się, kiedy trójka przyjaciół z dzieciństwa, ze względu na kolory ich włosów żartobliwie nazywana RGB, dostaje jednocześnie telefon. Po zerknięciu na ekrany urządzeń oczom chłopaków ukazuje się imię Asumi, niedawno zmarłej w pożarze dziewczyny, z którą wszyscy mieli dobry kontakt. Kiedy zaniepokojeni odbierają połączenie, doświadczają dziwnej wizji. Głos ich przyjaciółki opisuje im sytuację do złudzenia przypominającą dylemat wagonika – na drodze jadącego z dużą prędkością pociągu znajduje się niewinna kobieta, która zginie, jeśli nie podejmą żadnych działań w celu jej uratowania. Jeśli jednak spróbuje się go zatrzymać, pojazd wykolei się i zginie ponad sto osób. Wizja kończy się poleceniem „Wybierz swoją przyszłość”.

RGB zapewne zbagatelizowaliby zagadkowy telefon jako nieśmieszny żart ze śmierci dziewczyny, ale po krótkiej rozmowie zauważają, że pociąg z wizji przypomina startującą tego dnia linię kolejową, a kobieta na torach – ich wspólną znajomą, która miała w tym czasie wyjść na spacer. Chcąc zapobiec katastrofie, chłopcy przystępują do działania, współpracując, by ocalić dziewczynę.

Świat, w którym toczy się akcja anime, ma wiele cech cyberpunka, takich jak zaawansowana technologia w codziennym użyciu czy konflikt społeczności z kontrolującym każdy krok mieszkańców zarządem dzielnicy. Możemy obserwować działania różnych grup społecznych próbujących przekonać opinię publiczną do swoich ideałów albo skorzystać na chaosie i dezinformacji. Twórcy anime zmuszają do myślenia, zadają odbiorcy pytanie: „Co jest ważniejsze: prywatność i wolność jednostki czy bezpieczeństwo ogółu zapewniane przez kontrolę działań ludzi przez władze”.

Nie za szybkie ani za wolne tempo akcji oraz idealnie dopasowana do nastroju oprawa muzyczna sprawiają, że oglądanie tego anime było prawdziwą przyjemnością. Jedyne zastrzeżenie mam do zakończenia, które moim zdaniem było zbyt bajkowe, idylliczne, trochę niepasujące do klimatu serialu poruszającego raczej poważne kwestie. Z drugiej strony intencją twórców wyraźnie było pokazanie, że, niezależnie od różnic, zjednoczeni jesteśmy w stanie osiągnąć wszystko, więc może przesłodzony happy end był odpowiednim wyborem z ich strony.

 

Postaci

Największym plusem tego serialu jest według mnie różnorodność bohaterów, ich odmienne pochodzenie, światopogląd, charaktery i motywacje, pozwalające na względnie obiektywne zobrazowanie świata przedstawionego.

Główne postacie to wyżej wspomniana grupka przyjaciół – Shuta, Ran i Koki. W przeszłości wyraźnie mieli dobry kontakt, ale po pożarze szkoły i śmierci Asumi ich drogi się rozeszły. Uważam ich za ciekawych protagonistów, ponieważ rzadko kiedy są ze sobą w czymś zgodni, a ich znajomość obfituje w konflikty. Mimo tego potrafią połączyć siły, by chronić tych, którzy są dla nich ważni. Poza tym, choć pochodzą ze skrajnie odmiennych środowisk i ich wizje świata znacząco się różnią, każdy z nich potrafi uszanować poglądy i styl życia pozostałych. Zarówno indywidualnie i jako grupa, Ran, Shuta i Koki zostali przedstawieni niezwykle ludzko – nieraz są niezdecydowani i pełni niedoskonałości. Jako odbiorcy poznajemy ich pragnienia, dążenia i nawet jeśli osobiście nie zgadzamy się z ich działaniami, to możemy zrozumieć ich przyczyny.

Również historie postaci drugoplanowych są dobrze rozwinięte. Burmistrz dokonujący niemoralnych wyborów, by chronić mieszkańców, wpływowi artyści ze slumsów podburzający tłumy do sprzeciwu zarządowi dzielnicy, ale też cała masa ludzi, którzy chcą po prostu wieść spokojne życie a są zmuszeni do opowiedzenia się po jednej ze stron – mnogość perspektyw zmieszczona w zaledwie 12 odcinkach jest zadziwiająca i zdecydowanie pomaga w poznaniu szerszego obrazu przedstawianych wydarzeń.

 

Oprawa audiowizualna

Zarówno ścieżka dźwiękowa jak i animacja w serialu oczarowały mnie od pierwszego wejrzenia. Muzyka wprowadzała odpowiednie napięcie i nastrój, a moją uwagę przykuł zwłaszcza opening „Papersky” zespołu Survive Said The Prophet, którego nie pominęłam ani razu.

Grafika zostaje utrzymana w nowoczesnym stylu, pełna barw, a każdy kadr jest dopracowany i wypełniony detalami, niezależnie od tego czy przedstawia panoramę, czy zbliżenie na jakiś obiekt. W wielu scenach, jak również animacji towarzyszącej openingowi, przewija się motyw zieleni, błękitu i czerwieni jako nawiązanie do postaci pierwszoplanowych.

 

Ogólna ocena

„Tokyo 24-ku” to anime, które przyciągnęło moją uwagę już od samego początku piękną grafiką i ścieżką dźwiękową, za którymi podążyła wciągająca akcja. To dobry wybór, jeśli ktoś jest zainteresowany niecodziennym, optymistycznym podejściem do cyberpunkowej rzeczywistości i poszukuje serialu skłaniającego do zastanowienia.

 

Fabuła: 8/10

Bohaterowie: 10/10

Grafika: 10/10

Muzyka: 8/10

Ogólnie: 9/10

 

Marica Cavaldini

Do obejrzenia tutaj!

Rekomendacje

UWAGA SERIA PORUSZA TEMATY DRAŻLIWE DLA NIEKTÓRYCH ODBIORCÓW, TAKIE JAK: SAMOBÓJSTWO, SAMOOKALECZANIE, DEPRESJA.     Wonder Egg Priority   Seria oryginalna wyprodukowana przez studio CloverWorks, twórców tytułów takich jak “Darling…

Fabuła i bohaterowie     Myśleliście kiedyś, jak by to było, móc wynająć tymczasową dziewczynę? Taką, którą możecie zabrać np, na rodzinne spotkanie, by ta jedna ciocia w końcu przestała…

„Leadale no Daichi nite” jako anime!   Adaptacja anime nowelki pt. „Leadale no Daichi nite” (In the Land of Leadale) autorstwa Ceeza została ogłoszona w poniedziałek przez wydawnictwo Kadokawa.  …

Komentarze

Dodaj komentarz