Recenzja “Wotaku ni Koi wa Muzukashii”

Związki to trudny temat. Nawet „standardowej” części społeczeństwa przynoszą one mnóstwo zgryzot i nieprzespanych nocy. A co mamy powiedzieć my – fani chińskich bajek skryci w cieniu „normalnych” ludzi? Jak połączyć randki z eventami w ulubionych grach? Jak przekonać chłopaka do mang yaoi, a dziewczynę do figurek z biustem, który przeczy prawom grawitacji? I jak sprawić, by świat 2D choć trochę dorównał naszym oczekiwaniom rodem ze świata anime? Zapraszam do czytania 😊

 

Nic się nie ukryje

Gdy chłopak zerwał z Narumi tuż po tym, jak dowiedział się, że ta jest otaku, dziewczyna postanawia, że już nikt nigdy nie dowie się o jej hobby. A zwłaszcza ludzie z jej nowej pracy. Niestety, już pierwszego dnia spotyka tam Hirotakę – zapalonego gracza i przyjaciela z dzieciństwa, który doskonale zdaje sobie sprawę z zainteresowań koleżanki. Po pewnym czasie (i kilku piwach) bohaterowie postanawiają zostać parą, by wspierać się w realizowaniu swoich pasji. Przy okazji okazuje się, że nie tylko oni ukrywają w pracy swoje niszowe zajawki…

 

Miłość jest trudna dla otaku każdego

Mędrcy świata od zarania dziejów łamią sobie głowę nad konceptem miłości i związków. Powstało mnóstwo badań na ten temat. I książek. I filmów. A wciąż, gdy człowiek zostanie trafiony strzałą amora tak jakby głupieje. Motylki w brzuchu, jąkanie się i oczy tęskniące za rozumem – nikt nie może się przed tym uchronić. W dodatku czasem samo uczucie nie wystarczy. Niektórzy twierdzą, że przeciwieństwa się przyciągają, inni wierzą, że im więcej wspólnego, tym lepiej (zarówno gdy chodzi o charakter, jak i zainteresowania). Czemu o tym mówię? Otóż, na tych problemach oparte są perypetie 3 par, które śledzimy w „Wotakoi”. Nasi główni milusińscy – zakręcona Narumi i spokojny Hirotaka – próbują stworzyć związek, który ma na celu pomagać im w rozwijaniu swoich pasji. Wkrada się tam jednak uczucie, którym chłopak darzy bohaterkę już od dziecka. Narumi musi więc zdecydować, czy chce wziąć ten związek na poważnie. Wybuchowa para – Hanako i Taro – są ze sobą od liceum. Miłość nie jest jednak jedyną rzeczą, którą wynieśli ze szkolnych czasów. Rywalizacja i prowokowanie się nawzajem to ich chleb powszedni. W dodatku, mimo upływających lat, ich związek wciąż stoi w miejscu. Czy uda im się zrobić krok naprzód i wynieść tę relację na nowy level, poza wspólne czytanie mang i kłócenie się w pracy? Natomiast młodszy brat Hirotaki, Nifuji, zawiera na studiach nietypową przyjaźń. Czemu nietypową? Otóż chłopak nie zdaje sobie sprawy, że jego nowy nieśmiały kolega to tak naprawdę…dziewczyna! I to nieszczęśliwie zakochana dziewczyna. Jak odkrycie prawdy wpłynie na ich relację? Jak widzicie, problemy naszych bohaterów są dość… śmieszne. Ale czyż nie taka jest właśnie miłość?

 

Ku pokrzepieniu serc otaku

Wotakoi to romans inny, niż te, do których przywykliśmy. Nie jest to kolejny tytuł z gatunku „szkolne”, z klasycznymi trójkątami, licealnymi przystojniakami i szarymi myszkami. Patrzymy na związki z perspektywy dorosłych ludzi, którzy (jak wydawać by się mogło) wiedzą już, czego chcą od życia i mają pewne oczekiwania wobec związków. Jest to naprawdę urocze, gdy okazuje się, że nawet dorośli są jak dzieci we mgle, gdy chodzi o uczucia. A jednak jest w tym jakaś doza dojrzałości. To właśnie sprawia, że seans „Wotakoi” daje tyle satysfakcji. Nie zapominajmy jednak, że jest to również komedia. I to nie byle jaka komedia! Mamy niepowtarzalną okazję, by spojrzeć na nasze hobby w krzywym zwierciadle, jednak bez tych wszystkich stereotypów, jakimi na ogół atakują nas inne serie. Nie każdy fan anime jest przecież zaniedbanym, aspołecznym piwniczakiem z niezdrową fascynacją lolitami (choć tacy też się zdarzają). Wotakoi pozwala nam się pośmiać z grzeszków społeczności otaku, ale robi to w naprawdę uroczy sposób i z dużą dozą wyrozumiałości. Uczy nas, że nie jest to coś, czego trzeba się wstydzić i że w naszym świecie jest miejsce na miłość. Nie wierzycie, że tak to działa? To mam dla Was dowód (fakt, anegdotyczny, ale wciąż) – to anime dało mi odwagę, by nie chować figurek za każdym razem, gdy spodziewam się gości. Ha, zatkało? (Nie oceniajcie mnie.)

 

Dumni z bycia otaku!

Społeczeństwo zbudowało wiele szkodliwych przeświadczeń na temat ludzi zajaranych japońską popkulturą. Dużo osób na pewnym etapie życia doznaje nieprzyjemności związanych z tym niszowym hobby. „Wotakoi” pozwala nam wyjść z weebowej szafy i z wypiętą piersią oznajmić światu, że anime jest cool. Jest jak mini terapia, pełna humoru i wzruszeń. Dlatego jeśli szukacie lekkiej miłosnej historii do połknięcia w jeden dzień (i przy okazji wciąż zastanawiacie się nad pytaniami z pierwszego akapitu) – nie czekajcie ani chwili dłużej!

Anime możecie obejrzeć tutaj

Rekomendacje

Haibane Renmei   Produkcja studia Radix, której emisja trwała od 10 października do 19 grudnia 2002 roku. Źródłem adaptacji nie jest zwykła manga, a doujinshi autorstwa Yoshitoshiego Abe’a, czyli maleńkie…

Manga Tokyo Revengers otrzymuje serię TV! Na oficjalnej stronie internetowej dostępnej od zeszłego Piątku umieszczono informacje o tym, że manga pt:,,Tokyo Revengers” autorstwa Kena Wakuiego otrzyma serię TV w 2021…

Komentarze

Dodaj komentarz