Recenzja „Sonny Boy”

Sonny Boy

 

Tytuł oryginalny, za którego stworzenie odpowiada studio Madhouse. Emisja produkcji odbyła się w sezonie letnim 2021 roku, a całość objęła 12 odcinków.

 

Fabuła

 

Niegdyś zwyczajna szkoła, a teraz budynek dryfujący w nicości. Sytuacja, w której znalazła się grupa 36 uczniów, wydaje się przynajmniej niepokojąca, jednak to nie koniec dziwactw, gdyż niektórzy z nich otrzymali specjalne moce, co doprowadziło do różnego rodzaju konfliktów. Odseparowany od rzeczywistości świat zdaje się rządzić zupełnie innymi zasadami, a sposobu na powrót do domu nie widać. Czy opuszczenie tego tajemniczego miejsca jest w ogóle możliwe? W jaki sposób bohaterowie zostali do niego przeniesieni? Do czego może doprowadzić przygoda w nieznane? Oto recenzja Sonny Boya, czyli tytułu trudnego, ale bez wątpienia wartego poświęconego czasu.

Jeżeli planujecie oglądanie tego tytułu albo choćby trochę się nad tym zastanawiacie, musicie mieć na uwadze fakt, iż łatwo na pewno nie będzie. Sonny Boy to anime wypełnione surrealizmem, gdzie nie tyle szukamy drugiego dna, a sprawdzamy, w której części seansu go nie ma. Tutaj absolutnie każda scena nakłania do kilkukrotnej interpretacji i nigdy nie wyjaśnia naszych domysłów wprost.

Nie trzeba się jednak przedwcześnie zrażać do tej produkcji, bo nie da się ukryć, że Sonny Boya trudno nazwać serialem, bardziej pasowałoby go nazwać swego rodzaju doświadczeniem. Doświadczeniem, które z początku rzuca nas w sam środek niezrozumiałych wydarzeń, jednak z czasem coś zaczyna w nas uderzać. Nie wiemy do końca co, ale zaczynamy czuć, że tkwi w tym jakiś ukryty sens. Takie jest też w pewnym sensie nasze życie, prawda? Istnieje wiele rzeczy, które nie sposób pojąć, jednak czasem potrzebne jest nam nie tyle zrozumienie, ile ujrzenie wewnętrznego piękna, a prawda stanie przed nami otworem.

 

Klimat i akcja

 

Atmosfera w Sonny Boyu jest tak gęsta, że momentami aż trudno byłoby zrobić sobie maraton odcinków. Przez cały czas jesteśmy zaskakiwani nowymi, jeszcze bardziej niedorzecznymi widokami, które usiłują wykorzystać nasze szare komórki do granic możliwości.

Tempo akcji jest natomiast bardzo powolne, nie uświadczycie w tym tytule czegokolwiek, co miałoby Wam zapodać zastrzyk adrenaliny. Twórcy postawili tylko i wyłącznie na niespieszny bieg wydarzeń, gdzie każdy fan ciągłej interpretacji znajdzie coś dla siebie, a i tak gwarantuję, że zabraknie czasu osobie, która będzie próbowała sobie poukładać wszystkie możliwe elementy układanki.

 

Postacie

 

Do postaci pozwolę sobie podejść w kontekście całości, ponieważ mimo faktu, iż wiele osobowości odgrywa różniące się od siebie role, to warto zająć się tym, co dość konkretnie łączy wszystkich bohaterów. Początkowo mogłoby się wydawać, że to tylko zwykli uczniowie, spośród których niektórzy otrzymali dziwaczne moce, ale czy to naprawdę tylko tyle? Odpowiedź jest oczywiście przecząca. Im dłużej błądzimy po światach, do jakich zaprowadził nas Sonny Boy, uświadamiamy sobie, że mają one ścisły związek z konkretnymi osobami.

Wiem, że taki opis nie tłumaczy zbyt wiele, ale gdybym miał powiedzieć, co jest w tym anime najważniejsze i najbardziej prowadzi do uchylenia rąbka tajemnicy, to bez zawahania się wymieniłbym postacie. To właśnie ich zmagania z problemami, wewnętrzne przeżycia i zachowania w niemożliwych do natychmiastowego zrozumienia sytuacjach są kluczowe, aby sukcesywnie zagłębić się w przedstawiony nam surrealizm.

To z kolei prowadzi do kolejnego aspektu, jakim są prowadzone między postaciami dialogi. Przy odpowiedniej ilości skupienia można się w nich doszukać wielu wskazówek względem samej fabuły oraz głębokiego przekazu dla samego odbiorcy. Niejednokrotnie poruszane są tematy, które pozwalają spojrzeć na poszczególne postacie z zupełnie innej strony i zrozumieć, co siedzi im w głowach.

 

Oprawa graficzna i dźwiękowa

 

Jak niemal wszystko w Sonny Boyu, kreska wyróżnia się nieco na tle zwyczajnych japońskich animacji. Wydaje się trochę mniej szczegółowa i bardziej jaskrawa, jednak poszczególne widoki prezentują się pięknie. Przyczepić można się jedynie do samej animacji, której ogólne wykonanie jest dobre, jednak momentami postacie poruszają się koślawo i nienaturalnie.

Jeśli chodzi zaś o muzykę, to mamy do czynienia z kompletną mieszanką. Skoro przedstawiony świat ma nam namieszać w głowach, to i trudno byłoby do niego dopasować jakiś konkretny gatunek muzyczny. Poskutkowało to tym, że anime zawiera najróżniejsze utwory, które nadają dodatkowego klimatu i przede wszystkim umacniają poczucie ogromnego zagubienia we wszystkim, co zaserwowali twórcy.

 

Opening i ending

 

W tej kwestii nie będę się wypowiadał zbyt obszernie, bo najzwyczajniej w świecie się nie da. Produkcja nie posiada żadnego openingu, a ending to dość zwyczajne napisy końcowe, mimo iż zawarta w nich muzyka wywołuje pozytywne wrażenie.

 

Podsumowanie

 

Obejrzyj to anime, jeśli gustujesz w:

– opowieściach, które wymagają od widza nieustannej interpretacji;

– niezwykle gęstej i tym samym ciężkiej atmosferze;

– postaciach ze skomplikowanymi portretami psychologicznymi.

 

Nie oglądaj tego anime, jeśli gustujesz w:

– nieskomplikowanych historiach i przewidywalnych bohaterach;

– zwyczajnej i nieco bardziej dopieszczonej oprawie graficznej;

– dokładnie sprecyzowanej ścieżce dźwiękowej.

 

Autorka powyższego plakaciku: Rudusia

 

Sonny Boya możecie obejrzeć tutaj!

Rekomendacje

UWAGA NA SPOILERY Dororo (どろろ) Fabuła i bohaterowie  Anime powstawało w 2019 roku, więc (w czasie gdy to piszę) jest to dość świeża produkcja. Opowiada ono historię chłopaka o imieniu…

Fena: Pirate Princess z drugim zwiastunem    Na oficjalnej stronie anime Fena: Pirate Princess pojawił się drugi zwiastun. Zwiastun ujawnia nam opening “Umi to Shinju” w wykonaniu JUNNA, oraz ending…

Komentarze

  1. Rudusia pisze:

    Jeśli obejrzysz trailer oraz grafiki z danego anime to banner jest jak najbardziej poprawny. Zgadzam się w pełni z tym co napisał Gespatio i podpinam się pod to. Moje bannery są sprawdzane przez recenzenta, więc błędów zarówno w pisowni, jak i rzeczach nawiązujących do anime nie ma 🙂

  2. adamniemalysz pisze:

    kto tam nawalił tyle błędów w tym obrazku? asz łece opadac

    1. Gespatio pisze:

      Jakich błędów konkretnie się dopatrzyłeś? Cytat jest ich pozbawiony, a wszystkie elementy graficzne są mniej lub bardziej powiązane z przedstawionymi wydarzeniami. Czasem trudno znaleźć coś, co perfekcyjnie odzwierciedli oryginał, a i tak nie brakuje pod tym względem spójności.

Dodaj komentarz