Kimetsu no Yaiba: Katanakaji no Sato-hen Odcinek 6

Twoj_stary pisze:

Jak dla mnie słabo, co raz słabiej… Wiadomka technicznie super, ale ta walka będzie się ciągnąć do końca sezonu i nic więcej ciekawego się nie wydarzy…

Erokokijami pisze:

Piękny zwrot akcji, po poprzednim odcinku spodziewałem się że po takim pięknym spektaklu całe to tałatajstwo zostało ubite i ty samym pozostanie tylko tamta druga maszkara i z czystym sumieniem mógłbym ten Arc uznać gorszym względem poprzedniego… Co by nie było dość ciekawie to jednak wyszło, a nuż jeszcze mnie ten Arc czymś zaskoczy

No ja chyba zaraz padnę, jak początkowo mocno zadziwiła mnie śmierć tej czwórki, a dokładniej jej brak tak muszę przyznać że ostatnia rzeczą jakiej bym się spodziewał byłby ten kurdupel który szyję ma twardsza niż Saitama ząbki

Co do samej przeszłości Genya powiedziałbym że historyjka jakich wiele, jedyne co mnie ciekawi to w jaki sposób ich matka stała się demonem i jakim cudem Sanemi był w stanie ją ubić bez miecza Nichirin, albo dokładniej jakim cudem był w stanie ją ogłuszyć do nastania brzasku
Z innej beczki cały ten moment kiedy Genyi wzięło się na wspominki był bezsensowny jako że i tak czy siak został uratowany przez Tanjiro
Za to całkowicie poskładał mnie moment gdy miał w sobie więcej dziur w sobie niż Honda w progach

MistelDrutel pisze:

to zakonczenie mega chamskie, ale poza tym git